Pierwsze doświadczenia seksualne potrafią być ekscytujące… ale też stresujące. Pamiętaj jednak, że każdy gdzieś zaczynał! Głowa pełna wyobrażeń z filmów, niepewność, czy wszystko pójdzie jak trzeba i pytanie, które wraca jak bumerang: w jakiej pozycji najlepiej zacząć? Spokojnie – nie musisz od razu rzucać się na akrobacje rodem z Kamasutry. Na początek wystarczy coś prostego, co daje bliskość, kontrolę i przyjemność. W tym wpisie podrzucam gotowe propozycje i praktyczne wskazówki.
Pozycja misjonarska – klasyk nie bez powodu
Pozycja misjonarska to absolutny klasyk – i nie bez powodu. Jest prosta, daje dużo bliskości, pozwala na kontakt wzrokowy, pocałunki i kontrolę tempa. Dla wielu to idealna opcja na pierwsze doświadczenia – szczególnie jeśli pojawia się trema. Można się zatrzymać, przytulić, złapać oddech – to nie wyścig.
Dlaczego jest dobra na początek? Daje poczucie kontroli jednej osobie, a druga może się wyluzować. Mało skomplikowana technicznie, nie wymaga siłowania ani akrobacji.
Na łyżeczkę – seks w wersji chill
To pozycja boczna, gdzie oboje partnerzy leżą na boku, jeden za drugim. Jest super intymna i spokojna – idealna, jeśli ktoś czuje się nieco spięty lub chce czułości zamiast intensywności.
Doskonała dla osób, które potrzebują więcej komfortu. Działa dobrze zarówno przy pierwszym razie, jak i przy dłuższych związkach.
Kobieta na górze – czyli kontrola i wygoda
Pozycja „cowgirl” daje partnerce więcej kontroli nad rytmem i głębokością. Może wyglądać bardziej odważnie, ale wiele początkujących par bardzo ją chwali. Szczególnie polecana dla dziewic, które obawiają się przed głęboką penetracją.
Dlaczego warto spróbować? Osoba na górze może sama sterować tempem, a druga osoba ma świetny widok i dostęp do pieszczot.
Pozycja siedząca – bliskość i relaks
Partner siada (np. na łóżku czy fotelu), partnerka siada na nim przodem. Ciała są bardzo blisko, można się całować, obejmować – full romantyzm.
Dla kogo? Idealna, gdy zależy Wam na emocjonalnej więzi, a nie tylko na „technicznym wykonaniu”.
Pozycje, których lepiej unikać na początek
Nie wszystko, co wygląda dobrze w filmach dla dorosłych, działa w prawdziwym życiu – szczególnie na początku. Niektóre pozycje, mimo że ekscytujące, mogą być po prostu za trudne technicznie albo zbyt intensywne emocjonalnie.
Pozycje, które lepiej odłożyć na później:
- seks „od tyłu”, na pieska – dla niektórych zbyt dominujący na pierwszy raz, trudniejszy w komunikacji, ponieważ nie ma kontaktu wzrokowego,
- seks pod prysznicem, na stole – serio, najpierw ogarnijcie, co i jak działa w łóżku,
- pozycje zaczerpnięte z porno – często są robione tylko „pod kamerę”, nie dla przyjemności.
Seks to nie egzamin – to wspólna przygoda
Najlepsza pozycja na początek? Taka, w której oboje czujecie się dobrze. Może to być klasyczny misjonarz, czułe łyżeczki, a może coś zupełnie innego – ważne, żebyście byli tu i teraz, słuchali swoich ciał i nie bali się próbować. Seks nie musi być jak w filmach. Może być Wasz – czuły, zabawny, czasem niezręczny, ale właśnie dzięki temu wyjątkowy.